sobota, 16 lutego 2013

Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy.*

Jak widać, nie tylko ludzie się lenią... Tak słowem wstępu. 

Witajcie, rybaszki!

Koniec obiecywania o nowych, regularnych notkach, pojawiających się częściej niż raz na miesiąc. Wyskrobanie paru słów przecież nie jest nie lada wysiłkiem umysłowym (a przynajmniej głęboko żywię taką nadzieję).

Gdybyście miały zgadywać,czemu nie piszę, pewnie padłyby słowa - brak czasu, natłok zajęć i tym podobne bzdety, czyż nie? Są to wymówki, którymi większość z nas (by nie generalizować i nie powiedzieć wszyscy) posługuje się na co dzień, zapominając o pewnym Panu, który nie uznaje pracy, ma zawsze wolne i błogiego nic-nierobienia zaprasza i nas. Lenistwo, moje drogie rybaszki, lenistwo.
Jak często ten szanowny, nieco pulchny, nowobogacki mężczyzna psuje Wasze plany? Ile razy skuszone przedstawionymi w jego ulotkach wizjami błogich, spokojnych chwil zapominacie o swoich obowiązkach? Muszę się Wam przyznać, że tym barwnym plakacikom, reklamom zawierzam się zdecydowanie za często. Tym samym nie potępiam Was, bo i za co, oraz dlaczego? To Wasze decyzje i Wasz czas (który aktualnie przeznaczacie na czytanie mojego bloga, miło mi ;)).


Czy zaproponuję jakiś magiczny przepis podstępem i sprytem wykradziony od Starej Wiedźmy z równie wiekowej Księgi Rzeczy Błahych? Skądże! W sekrecie przyznam się Wam, że Babuleńka Kiwoszce i jej pomocnikom czasem coś szepnie na uszko, lecz za dzielenie się informacjami bez jej wiedzy czeka surowa kara w najodleglejszych zakątkach Samotnej Krainy. Stamtąd trudno byłoby zabawiać moje rybaszki. 
Niestety, z Leniem trzeba poradzić sobie samemu, choć nie zaszkodzi zgłosić się po wsparcie wielkiego Zapału, jego brata Wytrwałości i Cierpliwości. Odrobina organizacji i konsekwencji też nie zaszkodzi. A przy odpowiednim celu i motywacji Lenistwo nie ma szans! 



Lecz wcześniej wspomniałam jeszcze o reklamie... Kolejnym ustrojstwie, które odciąga naszą uwagę. Nie twierdzę, że ona jest zła, skądże! Lecz ponoć dobre rzeczy reklamują się same, a reszta... Cóż, reszcie trzeba dopomóc i to jak najlepiej. Czyli weźmy same superlatywy, i wadach nie wspomnijmy, ba! Wypierajmy się ich! I wierzmy, że znajdą się głupiutkie  łatwowierne ludziki, których niestety, nasz świat produkuje coraz więcej.
Oczywiście, wypieramy się naiwności, uważamy, że nas nie dotyczy, ale czy tak jest naprawdę? Czy potrafimy spojrzeć na siebie obiektywnie? Wyłączyć uczucia i trzeźwo ocenić sytuację, własne postępowanie?
Tyle opinii, ile twarzy, a nawet więcej ;) 


Z tą oto myślą pozostawiam Was, drogie rybaszki, do następnej notki, która pojawi się w przeciągu dwóch tygodni. Prawdopodobnie będzie to wielokrotnie planowana i przekładana recenzja, więc, kto wie, czy nie ukarze się szybciej?

*w tytule - przysłowie polskie (ponoć) ;)

4 komentarze:

  1. co do maseczki: pewnie, że można zastąpić migdały olejem tylko, że migdały mają zagęścić konsystencję i zapobiec spływaniu. Daj więc mniej śmietanki i gęstego miodu.
    a co lenistwa to ja akurat w kwestii pisania bloga go nie odczuwam ale w wielu tak: np. w sprzątaniu. dziś na szczęście znalazłam chętnego na sprzątanie ale za 4 dyszki.... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. oo skąd to ja znam te wymówki :P??
    fajny kociak :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O, mnie ten "pan" psuje plany znacznie, znacznie za często. Choć moje lenistwo nigdy nie polega na nie robieniu niczego - na to zwyczajnie sobie nie pozwalam.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za każdy komentarz. To bardzo miłe, że czytasz mój post i chcesz wyrazić swoją opinię. Uśmiechnij się :)