Czas posprzątać. Znaleźć wszystkie puzzle. Nie trzeba ich od razu układać Ważne, żeby coś robić, by nie odkładać niczego na później - czyż to nie równa się z odwlekaniem na nigdy? Nie wiemy, czy dane nam będzie zagospodarować czas jutro, za tydzień, za miesiąc. Czy w ogóle będziemy. Dlaczego zatem z powodu własnego lenistwa... Nieistotne. Sądzę, że każdy zna treść pytania, swoją odpowiedź także.
Dużo się ostatnio u mnie zmieniło, a zmiany często idą w parze z napiętym grafikiem. Wybaczcie mi drobną dygresję, aczkolwiek nie uważacie, że "Napięty Grafik" musi ciekawie wyglądać trzymając za rękę swą nową kochankę o imieniu "Zmiana"? Przepraszam, wiem, iż to nieśmieszne i nie zrozumiałe, aczkolwiek jestem aktualnie chora i to chyba... co ja bredzę po prostu się starzeję. Tak, tak, kochane rybaszki, Kiwoszka zmienia się w starą babcię, dowód? Z jakieś dwa tygodnie temu miałam urodziny. Zgadnijcie które. A może już Wam zdradziłam swój wiek?
Mój Chochlik, Malice raczej nie wygląda tak uroczo. Szkoda. |
W każdym razie, jaką osobą będziecie? Trudno to określić teraz, jest to wręcz niemożliwe, więc postawię pytanie inaczej - kim chcielibyście być?
Osobiście Kiwoszka widzi siebie jako dobrotliwą, trochę stukniętą staruszkę siedzącą na bujanym fotelu, przy kominku, która trzyma w rękach prawie skończoną robótkę a na stoliczku obok stoi zimne już kakao. Od ognia bucha przyjemne ciepło i blask, nadający staruszce jeszcze bardziej łagodnego wyrazu twarzy. Pokój babuni zawiera kilka potężnych regałów uginających się pod ciężarem książek, które czytała za młodu, a które teraz czytają jej wnuki. W kącie stoją trzy kufry ze skarbami - płótnami, materiałami, pędzlami, farbami. Od czasu do czasu wiecznie młoda duchem, lecz niekoniecznie ciałem kobieta otwiera największy kufer, rozstawia sztalugę, wyjmuje płótno werniks, kolory i zabiera się do dzieła. Wtedy w pomieszczeniu unosi się chemiczny zapach barwników, lekko drażniący nieprzyzwyczajone nozdrza. Pod wpływem ciągle sprawnych palców kobieciny powstaje nowy świat. Często przychodzą do niej wnuki, którym opowiada niestworzone historie niczym Szeherezada, a także przyjaciółki, z którymi tak jak dawniej toczy zażarte, oraz błyskotliwe dyskusje przy świecach.
Tak. Właśnie taka chciałabym być na starość - taka jak teraz, tylko bardziej spokojna i prawdziwie pogodna. Gdy myślę o starości nie przerażają mnie zmarszczki, siwe włosy Oznaki starości są przerażające, gdy włamują się przez uchylone okno, lecz nie wtedy, kiedy sami otworzymy i drzwi słysząc pukanie. Wejdą do środka, wypiją z nami herbatkę, żartując z próżnej młodości. Na wszystko przyjdzie pora, i póki pewien schemat nie zostanie zniszczony, powinno być dobrze.
Może będę taka? |
Albo taka? Przynajmniej będę mogła się pochwalić wzorowym uzębieniem ;) |
Wiem, że moje wyobrażenia to błoga sielanka nie mająca jak na razie nic wspólnego z rzeczywistością, jednakże nasza przyszłość należy od nas. Dlatego warto mieć cele, które zmotywują nas do działania. A kto wie, może nasze marzenia się urzeczywistnią, rybaszki?